Marcin Dubieniecki

---

Życiorys

Marcin Dubieniecki jest osobą z bogatym tłem rodzinnym. Jego ojciec, Marek Dubieniecki, był nie tylko funkcjonariuszem SB, ale również członkiem PZPR oraz adwokatem. Dodatkowo, jego dziadek, Henryk Dobrowolski, piastował ważne stanowisko jako przewodniczący komisji rewizyjnej Komitetu Centralnego PZPR w latach 80.

Od najmłodszych lat Marcin miał okazję poznawać świat polityki. Jako nastolatek towarzyszył ojcu, który pracował jako asystent posłanki Małgorzaty Winiarczyk-Kossakowskiej. Dzięki temu, mógł spotykać czołowych przedstawicieli lewicy.

W wieku 15 lat aktywnie uczestniczył w kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego. Posiadał także talent do bilarda, co pomogło mu uzyskiwać dochody podczas pobytu w Londynie.

Marcin próbował swoich sił w polityce, startując z list SLD w wyborach samorządowych do Rady Miasta Kwidzyna w 2002 roku. Mimo zobowiązań, nie zdołał zdobyć wystarczającego poparcia. Angażował się również w działalność Stowarzyszenia „Ordynacka”.

Po roku nauki w prywatnej uczelni w Warszawie, Marcin zdecydował się na dalsze studia na Uniwersytecie Gdańskim. W 2005 roku objął stanowisko kierownika filii Powiślańskiego Banku Spółdzielczego w Gdańsku, a rok później zakończył studia na Wydziale Prawa i Administracji.

Po ukończeniu studiów, Dubieniecki podjął aplikację adwokacką w kancelarii swojego ojca i już w pierwszych latach pracy profesjonalnej miał okazję obsługiwać dużych klientów, takich jak Philips Polska.

W 2012 roku, według informacji z „Newsweeka”, Marcin prowadził w Polsce szesnaście firm oraz posiadał dodatkowe spółki na Cyprze, które koncentrowały się na różnych branżach, takich jak budownictwo apartamentowców, energetyka, paliwa, doradztwo finansowe, ubezpieczenia i handel samochodami używanymi.

Życie prywatne

W latach 2003–2005 Marcin Dubieniecki był w relacji z Aleksandrą Kozdroń, która jest córką Jerzego Kozdronia. W 2007 roku zawarł związek małżeński z Marta Kaczyńska. Jednak od września 2012 roku ich sytuacja uległa pogorszeniu, co doprowadziło do separacji, a formalne rozwody miały miejsce w 2016 roku. Para ta ma dwie córki, Ewę (ur. 2003) oraz Martynę (ur. 2007).

Po rozwiązaniu małżeństwa, Dubieniecki doczekał się również syna, Marcelego (ur. 2017), którego matką jest Katarzyna Modrzewska, była żona Artura Boruca. Marcin w swoich przekonaniach jest zadeklarowanym ateistą. W przeszłości pełnił rolę pełnomocnika kobiety, która stanęła w obliczu odmowy przeprowadzenia aborcji w sytuacji, gdy badania wykazały nieodwracalne uszkodzenie płodu. Jego działania wywołały szereg dyskusji dotyczących sumienia i etyki lekarskiej.

Kontrowersje

Przed 2015

Dubieniecki w mediach

Po tragicznym wydarzeniu, jakim była katastrofa smoleńska, Marcin Dubieniecki zdecydował się na start w wyborach samorządowych, ubiegając się o miejsce w Sejmiku Województwa Pomorskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie swojego zaangażowania, pełniąc funkcję pełnomocnika swojej żony w śledztwie smoleńskim, dał wyraz swojej krytyce wobec Prokuratury Wojskowej w Warszawie, zapowiadając, że złoży zawiadomienie dotyczące możliwego zamachu na byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Po działaniach podczas kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego w 2010 roku, w które zaangażował się razem z bliskimi, media zaczęły rozważać jego dalsze ambicje polityczne i donosić na temat jego niekonwencjonalnych zachowań wobec dziennikarzy. Incydenty obejmowały między innymi rzekome ataki na fotoreporterów oraz kontrowersyjne listy, takie jak ten adresowany do szefowej gdyńsko-słupskiego okręgu PiS, Jolanty Szczypińskiej, w którym sugerował jej rezygnację z pełnionej funkcji. Wkrótce po wycieku jego listu do mediów, dziennik „Rzeczpospolita” podał informację, że Dubieniecki nie będzie startował w wyborach samorządowych. W lutym 2011 roku zaprzeczył również, jakoby rozważał udział w wyborach parlamentarnych, mimo że w przeszłości takie opcje były przedmiotem jego wypowiedzi w wywiadach.

W kwietniu 2012 roku Okręgowa Rada Adwokacka nałożyła na Dubienieckiego naganę za publiczne wyrażenie obelg wobec dziennikarza „Dziennika Bałtyckiego”. On sam często wskazywał na to, iż jest ofiarą agresywnego stalkingu ze strony paparazzi, co skutkowało złożeniem zawiadomienia do prokuratury w 2013 roku.

Ułaskawienie Adama S.

W maju 2009 roku, Dubieniecki założył firmę razem z Adamem S., osobą skazaną za wyłudzenia od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Na jego wniosek, w czerwcu 2009 roku, Adam S. otrzymał ułaskawienie w przyspieszonym trybie od ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mimo że Prokuratura Generalna wydała negatywną opinię w tej sprawie. Uwzględniając rodzinne powiązania Dubienieckiego z Kaczyńskim, ta sytuacja stała się jednym z najbardziej kontrowersyjnych działań w historii III RP. Następnie sprzedał ułaskawionemu spółkę DDGS Chemical Investments, w której był również zaangażowany Robertem Drabą.

W 2011 roku Andrzej Duda, ówczesny minister prezydencki odpowiedzialny za kwestie ułaskawieniowe, skomentował sprawę Adama S. podczas sesji Sejmowej oraz zeznał przed prokuraturą. Tygodnik „Wprost” ujawnił, że kancelaria Marcina Dubienieckiego złożyła aż 18 wniosków o ułaskawienie w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Z informacji jakie przedstawił „Super Express”, kancelaria otrzymała za jeden z wniosków 26 tys. zł. Takie działanie zostało ocenione przez Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości, jako nieetyczne.

Pozostałe

Zgodnie z doniesieniami „Gazety Wyborczej”, w czerwcu 2009 roku, Dubieniecki miał pełnić rolę pośrednika, namawiając jednego z komorników z Wielkopolski, aby ten przelał 5 milionów złotych wyprowadzonych z wrocławskiego SKOK-u, a 750 tys. zł z tej kwoty miało być przekazane do kancelarii jego ojca. Dubieniecki broni się, twierdząc, że działał jedynie w charakterze adwokata oraz świadka w tej sprawie. Odpowiedział na artykuł o sobie pozywając dziennikarza „Gazety Wyborczej” o zniesławienie.

W 2011 roku otworzył kancelarię Dubieniecki M. Legal Advisors wspólnie z Jackiem M., który był oskarżony w „aferze egipskiej” w związku z zakupem działki pod ambasadę Egiptu w Polsce. Również w tym roku „Gazeta Wyborcza” ujawniała, że dyrektorem generalnym spółki MD Invest Group, której właścicielem był Dubieniecki, został Tomasz M., znany jako „Matucha”, skazany wcześniej za przestępstwa związane z nielegalnym przemytem alkoholu i papierosów do Polski. Spółka MD Invest Group zajmowała się sprzedażą samochodów.

Od 2015

Zarzut kierowania grupą przestępczą

23 sierpnia 2015 roku Marcin Dubieniecki został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, wspólnie z partnerką Katarzyną M., kuzynem Wiktorem D., Grzegorzem D. oraz Beatą M.-W. Otrzymał zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz wyłudzenia 14,5 milionów złotych z PFRON, a także prania brudnych pieniędzy o wartości 8,4 milionów złotych. W listopadzie 2015 roku, zarzuty rozszerzono również na Marka D., jego kuzyna, a w lipcu 2016 roku na Dorotę G.-T., Ewę D. oraz Marzenę D.

Jak podaje prokuratura, mechanizm przestępczy polegał na symulacji zatrudnienia 248 osób z wyraźnym stopniem niepełnosprawności oraz wyłudzeniami dotacji do wynagrodzeń. Odzyskiwanie tych dotacji miało polegać na sprzedaży niepełnosprawnym akcji zagranicznej firmy, co z kolei skutkowało potrąceniem im z wynagrodzenia. Osoby te były informowane, że ich jedynym obowiązkiem jest zgłoszenie gotowości do pracy; w rzeczywistości jednak przez wiele miesięcy otrzymywały ledwie 400-500 zł miesięcznie, które były nieadekwatne do ich pracy. Prokuratura twierdzi, że firmy, które wykorzystywano w tym procederze, nie spełniały wymogów do uzyskania dotacji, a środki z wyłudzeń były przeznaczane na osobiste potrzeby członków grupy przestępczej.

Dubieniecki spędził czternaście miesięcy w areszcie, a na wolność wyszedł w październiku 2016 roku, po wpłaceniu 3 milionów złotych poręczenia. W sierpniu 2015 roku, mimo wpłaty 600 tys. zł kaucji, sąd cofnął decyzję na wniosek prokuratury. Wprowadzono również zakaz opuszczania kraju, a także zastosowano dozór policyjny oraz zabezpieczono blisko 13 milionów zł na jego aktywach. Dubieniecki utrzymuje, że jest niewinny, prosząc o interwencję różne instytucje, w tym Jarosława Kaczyńskiego oraz Helsińską Fundację Praw Człowieka. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. 29 grudnia 2017 roku do Sądu Okręgowego w Krakowie trafił akt oskarżenia, w skład którego weszły 9 osób, w tym Dubieniecki.

„Taśmy” Dubienieckiego

4 stycznia 2018 roku, portal Gazeta.pl opublikował rozmowę Marcina Dubienieckiego z Markiem Sosnowskim, prokuratorem odpowiedzialnym za jego sprawę. W trakcie rozmowy Sosnowski wyrażał swoje zdanie, że nie ma podstaw do dalszego zabraniania Dubienieckiemu wyjazdu z kraju, jednak nie zamierzał interweniować, obawiając się konsekwencji dla swojej kariery. Dubieniecki oznajmił, że posiada więcej nagrań z rozmów z Sosnowskim i zamierza je ujawniać, co spotkało się z negatywną reakcją prokuratury, która stwierdziła, że rejestracja takich rozmów jest niezgodna z prawem i może prowadzić do odpowiedzialności karnej. W związku z treścią nagrania, prokuratura podjęła decyzję o odsunięciu Sosnowskiego od sprawy oraz wszczęła postępowanie wyjaśniające, co skutkowało jego usunięciem z zajmowanej pozycji. 5 stycznia 2018 roku Wirtualna Polska opublikowała kolejny fragment rozmów.

Pozostałe

W wyniku zarzutów, jakie postawiono Dubienieckiemu, w wrześniu 2015 roku Okręgowa Rada Adwokacka w Gdańsku postanowiła o zawieszeniu go w czynnościach zawodowych. W sierpniu 2017 roku, po medialnym zgiełku związanym z informacją o jego udziale w klubie Arka Gdynia, Dubieniecki odsprzedał 14,25% akcji klubu, które wcześniej nabył od Ryszarda Krauzego, reprezentując cypryjską spółkę Gerosan Company Limited. 18 grudnia 2019 roku, po kolejnym zatrzymaniu przez CBA, Sąd Rejonowy w Szczecinie wydał decyzję o dwumiesięcznym tymczasowym aresztowaniu w sprawie płatnej protekcji związanej ze sprawą SKOK Wołomin.

---

Oceń: Marcin Dubieniecki

---